Odbywające się cyklicznie w Powidzu ćwiczenia polsko-amerykańskie Aviation-Detachment mają już zarówno swoją renomę jak i tradycję. Wspólne loty, wymiana doświadczeń i realizacja zadań o charakterze taktycznym czynią z nich ważne ogniwo w procesie szkolenia naszych pilotów. W odbywającej się od 01 do 29 marca edycji wzięli udział lotnicy ze 181 eskadry lotnictwa transportowego, należącej do 136 skrzydła lotnictwa transportowego USAF, a stacjonującej na co dzień w Fort Worth AFB w Teksasie. Amerykańskie maszyny, które uczestniczyły w ćwiczeniu to Herculesy w wersji C-130H2 wyprodukowane w 1993 roku, a więc prawie 20 lat młodsze od użytkowanych w Polsce. Zwieńczeniem trwającego ponad 3 tygodnie kursu były tradycyjne już zawody, w których wzięły udział załogi zarówno polskie jak i amerykańskie.

Konkurs w dniu 29.03 składał się z dwóch konkurencji. Pierwsza polegała na celnym zrzuceniu ładunku. Zadaniem załogi było desantować CDS (Container Delivery System) z wysokości około 150 metrów w wyznaczone miejsce. Nie można było sobie jednak pozwolić na pomyłkę, gdyż każdy samolot dysponował tylko jedną próbą. Po wykonaniu zadania piloci przechodzili do drugiej konkurencji, która polegała na celności lądowania. Na pasie startowym zostało oznaczone miejsce, w którym każda z załóg powinna precyzyjnie wylądować. Komisja składająca się z żołnierzy polskich i amerykańskich po każdej próbie skrupulatnie liczyła metry od zaznaczonej linii. O ile w przypadku zrzutów różnice między załogami były dość spore, o tyle tutaj liczyły się nawet centymetry. W zawodach wzięły udział cztery maszyny: dwie polskie (FENIX13 i FENIX14) oraz dwie amerykańskie (FENIX11 i FENIX12). Typowania przed zawodami faworyzowały doświadczonych gości z za oceanu, lecz doświadczenia poprzednich edycji dawały sporą szansę na niespodziankę w postaci zwycięstwa polaków. Wszak w poprzedniej edycji (AvDet 18-2) lotnicy z Powidza wygrali w cuglach.

Po lądowaniu ostatniej ekipy dowódca 33 Bazy Lotnictwa Transportowego, płk. pil Grzegorz Kołodziejczyk ogłosił oficjalne wyniki. Niestety tym razem nie było niespodzianki i bezapelacyjne zwycięstwo przypadło załodze FENIX’a11, która nie miała sobie równych w obu konkurencjach (aż 56 pkt.). Miejsce drugie również przypadło amerykanom (FENIX12), przy czym tutaj przewaga nie była aż tak miażdżąca i wyniosła 41 pkt. Na miejscu brązowym znalazła się załoga polska (FENIX14), której do srebra brakło tylko 5 punktów. Niestety najsłabiej poszło tym razem FENIX’owi13, który zdobył jedynie 20 pkt i zajął rozczarowujące 4 miejsce.

Przy okazji wręczenia nagród Dowódca 33BLTr wygłosił krótkie, okolicznościowe przemówienie, w którym docenił wszystkie startujące w konkursie załogi oraz podziękował za owocne 3 tygodnie ćwiczeń. Zwieńczeniem ceremonii było wykonanie pamiątkowego zdjęcia wszystkich żołnierzy biorących udział w zakończonym Aviation-Detechment 14.

Na koniec warto podkreślić, że w czasie zawodów pojawiały się zrozumiałe pytania dziennikarzy czy tego typu „ćwiczenie” ma jakiś ukryty sens. Odpowiedź jest oczywista, gdyż zarówno cały program Av-Det jak i tradycyjne zawody są świetną okazją do doskonalenia umiejętności lotników. Szczególnie cenne są dla polaków, którzy mogą uczyć się od najlepszych. Inną sprawą jest to, że w pewnym sensie uczeń przerósł mistrza i goście z innego kontynentu sami chętnie podpatrują pomysły swoich kolegów z Powidza. To właśnie świadczy o obopólnej wartości ćwiczenia, którego organizacja dowodzi świetnych kontaktów z lotnictwem amerykańskim. Kolejna edycja Av-Det planowana jest w sierpniu.