Muzeum lotnictwa Koszyce

Ostatnio redakcja „Lotnictwa w Obiektywie” miała możliwość zwiedzić Muzeum Lotnictwa w Koszycach. Jest to największa i jedyna państwowa placówka tego typu na Słowacji, pozostałe muzea, posiadające w swoich zbiorach samoloty, są albo muzeami wojskowymi (Piestany, Bańska Bystrzyca), albo kolekcjami prywatnymi (Nitra czy Sławnica).

Instytucja oficjalnie powstała początkiem 2002 roku z inicjatywy ówczesnego Prezydenta Słowacji Rudolfa Schustera, który od zawsze był wielkim pasjonatem lotnictwa. Jako mieszkaniec Koszyc, miasta z dużymi tradycjami lotniczymi (w czasach CSSR mieściła się tutaj Vysoka Vojenska Letecka Skola, centrum szkolenia pilotów z całego kraju), podjął decyzję o utworzeniu placówki muzealnej, w zasadzie od zera. Powstająca instytucja została podporządkowana pod Muzeum Techniki w Koszycach, a na jego siedzibę przeznaczono część byłego kompleksu wojskowego przy lotnisku Barca, na którym mieściły się hangary i magazyny rozformowanej rok wcześniej VVLS. Podstawą ekspozycji stały się przede wszystkim samoloty służące wcześniej jako pomoce dydaktyczne w rozformowanej Szkole Techników Lotniczych w Presowie, maszyny pozyskane od firm prywatnych czy Aeroklubu. W tym samym, 2002 roku, Muzeum otrzymało również pierwszy z tzw. „samolotów prezydenckich”, dar ówczesnego prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy – Suchoj Su-15TM. Początkowo ekspozycja obejmowała zaledwie jeden hangar oraz skromną wystawę statyczną. Jednak już końcem 2003 roku, udostępniono do zwiedzania kolejny, rozbudowując znacznie ekspozycję. Jednocześnie Prezydent Schuster, idąc za ciosem, zapoczątkowanym przez samolot z Ukrainy, kontynuował namawianie polityków z różnych krajów do wsparcia rozwoju muzeum, poprzez darowanie mu wycofanych z użytkowania płatowców. Polityka ta okazała się na tyle skuteczna, że w ciągu kolejnych dwóch lat kolekcja prezydencka powiększyła się o prawie 15 eksponatów tego typu! Jednocześnie Muzeum otrzymało też dużą partię maszyn wycofanych z użytkowania na Słowacji, co spowodowało konieczność natychmiastowej rozbudowy muzeum. W połowie 2004 roku Instytucja została zamknięta na prawie rok. W tym czasie zbudowano zadaszenie ekspozycji plenerowej, zamontowano ogrodzenie, zwiększono przestrzeń ekspozycyjną, wyremontowano kolejne dwa hangary oraz wygospodarowano miejsce do konserwacji eksponatów i ich magazynowania. Muzeum, w zupełnie nowej, prawie trzykrotnie powiększonej formie, zostało udostępnione zwiedzającym wraz z początkiem lata 2005 roku. Wtedy zaprezentowano zarówno „Galerię Prezydencką”, czyli zbiór samolotów-darów, jak i nową wystawę traktującą o początkach lotnictwa. Na jej potrzeby w latach 2006-2007 powstało kilka doskonałych kopii maszyn z czasów przedwojennych oraz pionierskich lotnictwa. W kolejnych latach Muzeum stale się rozrasta. W 2009 roku powstaje ekspozycja Techniki Motoryzacyjnej, a dwa lata później udostępniona zostaje zupełnie nowa wystawa: „Technologia Lotnictwa”. Kolekcja lotnicza stale się powiększa, a z najciekawszych nabytków ostatnich lat warto wymienić takie maszyny jak Ił-18, MiG-29, Mi-8PS czy Mi-24. Niebywałą gratką muzeum są szczególnie najnowsze eksponaty: Jak-40 i Tu-154, latające jeszcze do niedawna we flocie rządowej. Oba samoloty są w 100% sprawne technicznie i zostały przebazowane do Koszyc drogą powietrzną. Szczególnie wartym odnotowania jest również fakt odrestaurowania do perfekcyjnego stanu, pozyskanego z Niemiec, wraku Messerschmitta Bf-109G. Rekonstrukcja trwała przeszło 4 lata i została częściowo sfinansowana przez Fundusze Unijne.

Do dyspozycji zwiedzających są trzy hangary, „Galeria Prezydencka”, wystawa plenerowa oraz ekspozycja techniki motoryzacyjnej. W pierwszym pomieszczeniu warto zapoznać się z początkami lotnictwa, przyglądając się wiernym replikom konstrukcji pionierskich takich jak Demoissele, Derpedussin Monoplane czy Bleriot IX. Prócz nich, warte uwagi są modele maszyny używanych przez lotnictwo Czechosłowackie na początku swojej historii, takich jak myśliwski SPAD XII czy sportowa Avia BH-11. Szczególnie udaną repliką jest Avia B.534 – najbardziej udany i znany myśliwski samolot produkcji Czeskiej okresu międzywojennego. O jej unikatowości świadczy fakt, że została zbudowana w oparciu o oryginalne plany techniczne z wykorzystaniem rzeczywistych części płatowca (śmigło, owiewka, tablica przyrządów). Wystawę uzupełnia wspomniany już Messerschmitt Bf-109G, którego remont zakończył się w kwietniu ubiegłego roku. „Czarna 13” jest prawie tak samo dobrze odnowiona jak egzemplarz krakowskiego MLP. Minusem jest na pewno jej ekspozycja, nieco pozastawiana różnymi fantami, w półmroku utrudnia zarówno wykonanie dobrej fotografii, jak i zapoznanie się z licznymi szczegółami konstrukcji. Prócz maszyn latających znajdziemy tutaj również kolekcję silników lotniczych, zarówno popularnych (MD-11F), jak i bardzo rzadkich (DB-603).

Hangar drugi prezentuje szeroko pojętą historię lotnictwa Czechosłowackiego do 1993 roku, jak i również niepodległej już Słowacji. Ilość eksponatów jest bardzo duża. Znajdziemy tutaj samolot szkolny L-29 Delfin, agrolotniczy Z-37 Cmelak, a także ciekawostkę – jedyny produkowany seryjnie w Czechosłowacji śmigłowiec: HC-102 HeliBaby. O lotnictwie sportowym przypominają znane szybowce: Sohaj oraz Blanik (na tym typie lata znany słowacki zespół akrobacyjny „Ocovski Bacovia”). Niezwykle interesująca jest ekspozycja poświęcona „Białym Albatrosom”, jedynemu słowackiemu zespołowi akrobacyjnemu. Jej punktem centralnym jest część ogonowa jednego z L-39C, które latały w tej grupie. Warto również zwrócić uwagę na współczesne ultralekkie samoloty jak J1-B czy Adam. Ciekawym jest również LVL-2, prototyp lekkiego samolotu ćwiczebnego skonstruowanego przez studentów Leteckiej Fakulty. Wśród dalszych eksponatów uwagę przykują również część dzioba Miga-15bis, przekrój dyspozycyjnej Moravy oraz bezpilotowy samolot rozpoznawczy Tu-143, powszechnie stosowany w bloku wschodnim, a w Polsce zupełnie nieznany. Wspomnieniem tragicznych dni są stateczniki i podwozie od samolotów MiG-29, utraconych w wyniku zderzenia w powietrzu w 2002 roku. Katastrofa ta pozostaje, obok tragedii An-24, największą w historii Słowacji. Dopełnieniem całości są przekroje silników oraz symulator MiGa-21. Wszystkie prezentowane tutaj eksponaty są dobrze opisane przy pomocy kolorowych tablic. Minusem jest za to ich gęste rozmieszczenie, potęgujące wrażenie ciasnoty (i uniemożliwiające wykonanie dobrych zdjęć!).

Między wspomnianymi wyżej budynkami, na placu pod specjalnym dachem, znajdziemy słynną „Galerię Prezydencką”. Obecnie liczy ona aż 17 maszyn pochodzących z różnych krajów. Zdecydowanie najbardziej unikalnym egzemplarzem jest chiński Nanchang Q-5 Fantan. Tak naprawdę płatowiec ten jest bardzo mocno zmodyfikowaną wersją MiGa-19, która, o dziwo, cały czas pozostaje w użytkowaniu Chińskiej Armii. Prezentowany w galerii 30521 służył prawdopodobnie w 31 pułku, 11 dywizji lotniczej z bazy Siping w prowincji Biling. Do Europy przypłynął statkiem, w kontenerze. Jest to jedyna maszyna tego typu, prezentowana poza granicami Chin i stanowi niebywałą gratkę dla miłośników lotnictwa. Innym rzadkim typem jest IAR-93A Vultur, produkcji rumuńskiej. Ten samolot szturmowy jest odmianą jugosłowiańskiego SOKO J-22 Orao i nie można go zobaczyć gdzie indziej poza granicami Rumunii. Są tam również, np. Su-15TM z Ukrainy, Niemiecki F-4F Phantom II czy rozpoznawcza wersja samolotu Mirage III. Nie zabrakło tam także polskiego akcentu, jakim jest samolot szkolny TS-11 Iskra. Kolekcję uzupełnia An-2, o wdzięcznym imieniu „Rudolf”, będący podarkiem dla inicjatora galerii.

W trzecim z udostępnionych do zwiedzania hangarów, możemy zapoznać się z wystawą „Technologia Lotnictwa”. Eksponaty obrazują rozwój techniki lotniczej ze szczególnym skupieniem się na jej szczegółach. Do zobaczenia jest m.in. przekrój samolotu MiG-21, na którym dobrze pokazano jego budowę, czy diorama ze śmigłowcem Mi-2 w czasie przeglądu technicznego. Ponadto zaprezentowano maszyny cywilne w postaci L200 Moravy (podarowanej przez Uniwersytet w Żylinie), Zlina Z226MS (daru Aeroklubu Koszyce) czy prototypu szybowca WT-3. Całość dobrze uzupełniają elementy techniki lotniczej oraz konstrukcje amatorskie.

Klasyczna wystawa plenerowa nie jest może imponująca, ale znajdziemy na niej kilka perełek. Oczywiście największe wrażenie robi najnowszy nabytek muzeum, rządowy Tu-154, który, podobnie jak towarzyszący mu Jak-40, przyleciał do muzeum o własnych siłach, kończąc tym samym erę konstrukcji radzieckich w przewozach słowackich VIP-ów. Prócz nich zobaczyć możemy jeszcze dwie maszyny transportowe: Avię (Iła) 14 (odkupionego ze zlikwidowanego prywatnego muzeum w Preszowie) oraz Iła-18 w barwach Maleva, dar premiera Węgier Viktora Orbana. Ten drugi jest udostępniony do zwiedzania, a ciekawostką może być fakt, że przez ostatnie lata przed przekazaniem do Koszyc służył on jako element restauracji. Stąd wnętrze ze stolikami i całkiem gustowną boazerią, co może na pierwszy rzut oka dziwić. Z mniejszych eksponatów należy wymienić szturmową „Żabę” (Su-25K) oraz dwie sztuki Su-22M4. Ekspozycję wieńczy odpowiednik krakowskiej „Alei Migów” z 6 egzemplarzami „Ołówka” w różnych wersjach oraz śmigłowiec Mi-2. Warto dodać, że w czasie naszej wizyty, dwie maszyny prezentowane na powietrzu były nieodstępne z uwagi na ich renowację. Dotknęła ona Miga-15bis oraz, otrzymany w 2014 roku z Ukrainy, śmigłowiec Mi-8PS. Ten drugi jest odtwarzany do stanu, w jakim przewoził VIPy w latach 90 ubiegłego wieku, gdyż znajdował się w stanie katastrofalnym.

Urozmaiceniem Muzeum Lotnictwa jest ekspozycja zabytkowych samochodów będących własnością zarówno Muzeum Techniki, jak i prywatnego „Veteran Club” z Koszyc. Wśród, bez mała, 20 pojazdów, nie zabrakło oczywiście, znanych z PRL: Trabanta, Wartburga, Moskwicza, kilku wersji Skody i Wołgi. Polskim akcentem jest Warszawa 223 w wersji taksówki oraz kultowy Maluch. Nie zawiodą się również miłośnicy jednośladów, których kolekcja jest jeszcze większa niż samochodów. Ekspozycję wieńczy szybowiec Gobe, konstrukcji Rubika (tego od kostki!).

Muzeum lotnictwa w Koszycach to naprawdę ciekawe i godne polecenia miejsce. Jego ogromnym atutem jest nie tylko skupianie się na lotnictwie Czechosłowackim i Słowackim. „Galeria Prezydencka” prezentuje bowiem wybór najciekawszych konstrukcji lotniczych używanych w ostatnim 50-leciu w wielu państwach świata. Należy dodać, ze wszystkie z eksponatów są opisane bardzo czytelnie w postaci dużych, kolorowych tablic. W czasie wędrówki po muzeum możemy na ścianach oglądnąć również zdjęcia z powstawania ekspozycji, przybywania kolejnych eksponatów czy wizyt ciekawych gości. W połączeniu z relatywnie niskimi cenami biletów (3,5E normalny) otrzymujemy solidną dawkę historii lotnictwa w odpowiednim opakowaniu. Jedynym zauważalnym minusem Muzeum jest, pewnego rodzaju, tłok, czy upchnięcie maszyn na stosunkowo małej powierzchni. Dotyczy to w szczególności hangarów oraz „Galerii Prezydenckiej”. Widać jednak, że muzeum ma też sporo przestrzeni niezagospodarowanej, co w przyszłości może być przyczynkiem do powiększenia ekspozycji. Gorąco zachęcamy do odwiedzenia, szczególnie że Koszyce nie leżą jakoś bardzo daleko od naszej południowej granicy.

Mapa i uwagi dojazd do muzeum w Koszycach.

Uwaga. Od Preszowa jest płatna autostrada „D1”. Można ją ominąć jadą drogą nr „18”.