Skarżysko Kamienna to dość duże, robotnicze miasto położone w województwie Świętokrzyskim, przy trasie Kraków – Warszawa. Jako stosunkowo młode, nie ma ono porywającej historii, ani też dużej ilości zabytków. Te, jeżeli już występują, związane są głównie z przemysłem hutniczym, który na tym terenie rozwijał się od dawien dawna. Z nim też związana jest najbardziej urokliwa dzielnica Skarżyska, znana jako Rejów. Znajduje się tam zabytkowy piec hutniczy, malowniczy zalew wraz z terenami rekreacyjnymi oraz Muzeum Orła Białego. Placówka ta powstała w 1969 roku jako dość kameralne Muzeum im. Generała Zygmunta Berlinga. W zabytkowym budynku dawnej Huty Rejów zaczęto wtedy eksponować militaria, odznaczenia, umundurowanie oraz broń palną pochodzącą z okolic Skarżyska. Status instytucji kultury przyznany został jednostce w 1982 roku, a 8 lat później, po przemianach ustrojowych, zyskała ona swoją dzisiejszą nazwę. Również w połowie lat 80, muzeum otrzymało w użytkowanie przyległy do niego teren zielony, dzięki czemu mogło zacząć gromadzić sprzęt wojskowy. Wśród pozyskanych eksponatów znajdziemy większość broni używanej w Ludowym Wojsku Polskim w tym: transportery opancerzone, czołgi, działa samobieżne, zestawy rakietowe, ciężarówki, wyrzutnie rakietowe, na kuchni polowej kończąc. Niewątpliwą „gwiazdą” wystawy jest kuter torpedowy projektu 664 – ORP Odważny, jedyna tego typu jednostka eksponowana w Polsce. Miłośników awiacji oczywiście najbardziej interesuje lotnicza część zbiorów, na którą składa się łącznie 8 samolotów oraz zestaw S-2 Sopka.

PZL TS-8 Bies, nr boczny 0401 (seryjny 1E-0207) został wyprodukowany przez PZL Mielec w 1958 roku i jest jednym z najstarszych zachowanych samolotów tego typu. Pierwotnie służył on w wojsku (prawdopodobnie OSL), skąd w latach 60 został przekazany lotnictwu sportowemu, gdzie trafił do Aeroklubu Kieleckiego. Otrzymał tam cywilną rejestrację SP-CLC. Z użytkowania został wycofany około 1970 roku, a następnie przekazany do Kielc z przeznaczeniem na pomnik. Pusty kadłub Biesa został umieszczony na słupie, na skwerku przy ulicy Grunwaldzkiej. W tym czasie zyskał „chałupnicze” szachownice domalowane pod kabiną. W sierpniu 1984 roku niszczejąca maszyna została przekazana przez Świętokrzyską Spółdzielnię Mieszkaniową do zbiorów muzeum. Niestety stan zabytkowego samolotu był bardzo zły, co obrazuje archiwalne zdjęcie wykonane w 2003 roku. W latach 2004 – 2005 maszyna przeszła gruntowny remont, zrealizowany nakładem Fundacji Polskie Orły z Góraszki. Jak się wydaje, był to chyba jedyny udany element współpracy MOB z tą instytucją. Co ciekawe, nie przywrócono wtedy maszynie prawidłowego numeru bocznego z jakim służył w LLP (0207), lecz inny: 0401. Dlaczego tak się stało? Otóż w 2004 roku miał miejsce wypadek latającego Biesa należącego do Fundacji, w którym zginęło dwoje pilotów. Owa maszyna posiadała oznaczenia SP-YBE oraz boczny, właśnie 0401. Ekipa z Góraszki, chcąc uczcić swoich kolegów, postanowiła na egzemplarz muzealny nanieść numer feralnego samolotu… Na chwilę obecną, uroku maszynie odbiera fakt, że kadłub prezentowany jest bez śmigła oraz kołpaka.

MiG-17PF, nr boczny 1001 (seryjny 58211001) powstał w 1955 roku i 13 maja, tego samego roku, przekazany został w użytkowanie 5 Dywizji Lotnictwa Myśliwskiego. Miesiąc później, na bazie 6 maszyn tego typu, utworzono 21 Samodzielną Eskadrę Myśliwską dyslokowaną na Bemowie w Warszawie. Wówczas była to najlepiej i najnowocześniej uzbrojona jednostka lotnicza w kraju. Jako że MiG-17PF był pierwszym samolotem myśliwskim ze stacją radiolokacyjną używanym w Polsce, możemy przyjąć, że egzemplarz 1001 może być uznawany za przełomowy. Samolot swoją karierę zakończył definitywnie około 1980 roku w 58 Lotniczym Pułku Szkolno-Bojowym w Dęblinie. 5 października 1984 roku, ta właśnie jednostka, przekazała płatowiec do skarżyskiego muzeum. Maszyna dość często jest opisywana błędnie w artykułach czy literaturze jako Lim-5P. Należy podkreślić zatem raz jeszcze, że mamy do czynienia z oryginalnym Migiem produkcji radzieckiej, jednym z 4 zachowanych w naszym kraju.

PZL Lim-2R, nr boczny 1526 (seryjny 1B-01526), wyprodukowany przez PZL Mielec w 1956 roku. Pierwszym jego użytkownikiem stał się 29 Pułk Lotnictwa Myśliwskiego w Ornecie. W 1964 roku w LZR nr 4 zostaje przebudowany na wersję rozpoznawczą, poprzez usunięcie lawety z działkiem N-37 i montaż w tym miejscu aparatu fotograficznego AFA-21. Tak skonfigurowany płatowiec zostaje przekazany do dyspozycji 21 Pułku Lotnictwa Rozpoznania Taktycznego w Sochaczewie. Ostatnim użytkownikiem maszyny był natomiast 61 Lotniczy Pułk Szkolno-Bojowy w Białej Podlaskiej. Wycofany z użytkowania w 1984 roku samolot został przekazany do zbiorów muzeum w grudniu tego samego roku.

Jak-23, nr boczny 21 (seryjny, przypuszczalny, 1221) to maszyna, o której wiadomo stosunkowo niewiele. Z uwagi na skąpe źródła z okresu lat 50, nie da się ustalić jego dokładnej historii. Generalnie samoloty tego typu zostały dostarczone z ZSRR w latach 1951 – 1952. Ogółem zakupiono 90 sztuk. W 1954 odkupiono ponadto 10 dodatkowych egzemplarzy od Czechosłowacji. Do wspomnianego 1954 roku stanowiły one podstawową siłę polskich pułków myśliwskich. Po przyjęciu na uzbrojenie nowocześniejszych Migów-15, były stopniowo wycofywane. Ostatnią jednostką użytkującą Jaki do 1959 roku był OSL-5 w Radomiu. Z dużym prawdopodobieństwem możemy założyć, że również znajdujący się w Skarżysku Jak-23 został właśnie tam skasowany. Płatowiec ten, jak wiele innych tego typu, zachowany został w charakterze pomnika, w tym przypadku na lotnisku Aeroklubu Kieleckiego w Masłowie. Instytucja ta przekazała mocno zniszczony samolot do zbiorów muzeum w 1985 roku. Zdjęty z postumentu Jak-23 to w zasadzie pozbawiony wnętrza kadłub. W chwili obecnej znajduje się on niestety w bardzo złym stanie technicznym. Oznaczenia i numer są prawie niemożliwe do identyfikacji, a poszycie jest w fatalnej kondycji.

PZL Lim-6MR, nr boczy 635 (seryjny 1D-0635) został wyprodukowany przez PZL Mielec jako Lim-5P (licencyjny MiG-17PF) w styczniu 1961 roku. W tym samym miesiącu trafił do swojego pierwotnego użytkownika 29 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego w Ornecie. W roku 1974 zostaje on przebudowany w LZR nr 2 Bydgoszcz na samolot szturmowy. Modernizacja na wzór Lima-6bis obejmowała przede wszystkim demontaż radiolokatora, wzmocnienie skrzydeł i montaż dwóch wysięgników do przenoszenia wyrzutni Mars-2 lub bomb. Zrezygnowano jednak z zabudowy spadochronu hamującego obecnego w Lim-6bis. Ponadto, z 54 tak przebudowanych samolotów, 14, w tym właśnie skarżyski egzemplarz, zyskało dodatkowo podkadłubowy zasobnik na aparat fotograficzny AFA-39. W ten sposób myśliwski Lim-5P stał się Limem-6MR, maszyną rozpoznawczo-szturmową. Jednocześnie zyskał adekwatny do roli kamuflaż. Bezpośrednio po opuszczeniu zakładów, płatowiec zostaje skierowany do nowego użytkownika: 40 Pułku Lotnictwa Myśliwsko-Szturmowego w Świdwinie. Jednakże, w związku z przyjęciem na uzbrojenie nowoczesnych Su-22, w roku 1984 Lim przekazano do 8 Pułku Lotnictwa Myśliwsko-Bombowego, gdzie zaledwie po roku zostaje definitywnie wycofany z użytkowania. W 1986 trafia on do WOSL w Dęblinie, która to w październiku przekazuje go w darze do muzeum. Prezentowany jest z dodatkowymi zbiornikami paliwa oraz dwoma wyrzutniami Mars-2 na węzłach podskrzydłowych. Niestety, z uwagi na brak konserwacji, jego ciekawe malowanie jest już niestety bardzo zniszczone…

MiG-21PF, nr boczny 2401 (seryjny 762401) wyprodukowany w 1964 roku. Był pierwszym samolotem tego typu przyjętym na uzbrojenie polskiego lotnictwa. Z dniem 14 kwietnia, zasila on stan 62 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego OPK w Poznaniu. Już w następnym roku, 30 czerwca, zostaje przekazany do 1 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego OPK w Mińsku Mazowieckim, gdzie służy nieprzerwanie do 17 marca 1982 roku. Następnie przechodzi remont główny w LZR-3 Dęblin, po zakończeniu, którego trafia z dniem 05.04.1984 do ostatniego użytkownika: 10 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego OPK w Łasku. Z eksploatacji zostaje wycofany w dniu 30 sierpnia 1988 roku. W styczniu 1989 łaska jednostka, przekazuje go na ekspozycję w muzeum. Prezentowany jest obecnie z dodatkowym zbiornikiem paliwa, a obok osobno można zobaczyć wyciągnięty z jego wnętrza silnik R-11F2S-300. Maszyna posiadała na dziobie godło 1 Eskadry Lotnictwa Myśliwskiego 10PLM (Smok Wawelski), które wskutek dezintegracji, nie jest już widoczne.

VEB Ił-14T, nr boczny 3054 (seryjny 14803054) to maszyna wyprodukowana w roku 1958, na licencji, przez wschodnioniemieckie zakłady lotnicze VEB w Dreźnie. Pierwotnie była to wersja pasażerska (P). Na stan swojego pierwszego użytkownika, 36 Samodzielnego Specjalnego Pułku Lotniczego w Warszawie, weszła z dniem 24 lutego 1959 roku. W tym okresie posiadała numer boczny „009”. W okresie od czerwca do września 1962, wynajęty był sezonowo do PLL LOT z cywilną rejestracją SP-LNR. W maju 1963 roku zostaje przekazany na stan nowoformowanego 55 Pułku Lotnictwa Transportowego w Krakowie. Jednocześnie zmienia się jego oznaczenie na „47”. W tym samym czasie zostaje również skonfigurowany do wersji transportowej (T). Podczas służby w 1982 roku, po raz trzeci i ostatni zmienia się jego numer boczny na „3054”. Mniej więcej w tym okresie przystosowano go również do zadań fotogrametrycznych (FG), poprzez zabudowę odpowiedniego stanowiska. Po ponad ćwierć wieku służby w krakowskim 55PLT (potem przechrzczonym na 13PLT), z dniem 30 października 1989, samolot zostaje wycofany z użytkowania. Co interesujące, 13 sierpnia 1990 roku, maszyna wykonuje swój ostatni, nieformalny lot z Krakowa do Radomia, gdzie zostaje przyjęta jako eksponat muzeum. Pozostałą część drogi do Skarżyska Ił pokonuje na lawecie. Maszyna jest udostępniona do zwiedzania, można zobaczyć kokpit i zasiąść w fotelu pilota. Szkoda tylko nieco tego, że jest on wewnątrz dość mocno zdewastowany, a wszelkie ślady konserwacji są bardzo prowizoryczne.

Suchoj Su-7BKŁ, nr boczny 809 (seryjny 7809) został wyprodukowany w 1971 roku i z dniem 7 września wszedł do użytkowania w 3 Pomorskim Pułku Lotnictwa Myśliwsko-Bombowego w Bydgoszczy. W jednostce tej, która to pod koniec jego służby została przemianowana na 3 Pomorski Pułk Szkolno-Bojowy, spędził całą swoją karierę. Maszyna z dniem 29.08.1990 została wycofana z użytkowania i przekazana do BSP w Mierzęcicach, w celu złomowania. Jak kilku innym, udało się jej uniknąć przykrego losu, i w 1993 roku została przekazana do zbiorów MOB. Niestety, jak się okazało, był to jednocześnie ostatni eksponat lotniczy pozyskany przez Muzeum. Do dnia dzisiejszego nie podjęto bowiem starań o poszerzeniu tej części zbiorów. Su-7 prezentowany jest wraz z dodatkowymi zbiornikami paliwa oraz dwiema wyrzutniami kasetowymi UB-16-57. Ponadto przez otwarty luk główny można zobaczyć zamki do przenoszenia bomb. Niestety, w wyniku działania warunków atmosferycznych, nie są już widoczne zarówno polskie szachownice, jak i sam numer taktyczny…

S-2 Sopka to przeciwokrętowy rakietowy kompleks obrony wybrzeża. Dlaczego umieszczam jego zdjęcia w artykule dotyczącym lotnictwa? Przemawia za tym fakt, że jego składową jest pocisk typu KS-2, zaprojektowany przez OKB MiG, na bazie doświadczeń związanych z budową samolotu MiG-15. Podobieństwo między obiema konstrukcjami jest zauważalne. Polska zakupiła w 1962 roku dwa zestawy tego typu, wraz z zapasem 16 pocisków. Użytkowane były przez 9 Dywizjon Artylerii Nabrzeżnej w Ustce. Wartość bojowa systemu była bardzo wątpliwa, szczególnie dotkliwym okazała się możliwość łatwego zagłuszania sterowania bronią. Do tego dochodziły kłopoty z logistyką przemieszczania wyrzutni oraz mała ilość środków bojowych. Ostatecznie wykonano tylko 7 strzelań na poligonie w Bałtijsku, po czym w 1973 zdjęto Sopkę z uzbrojenia. W latach 80 wyrzutnię, wraz z pociskiem, przekazano na ekspozycję muzeum. Warto dodać, że również drugi zestaw został zachowany i znajduje się obecnie w Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni. Eksponat jest w bardzo dobrym stanie technicznym i jako jeden z kilku doczekał się w ostatnich latach kapitalnego remontu. Co ciekawe, pocisk na wyrzutni umieszczony jest błędnie. Powinien znajdować się na dole, a nie na szczycie szyny!

Z lotniczą ekspozycją Muzeum Orła Białego jest związana również czarna karta, dotycząca dwóch eksponatów, których niestety już nie ma w kolekcji: śmigłowców SM-1 i Mi-4. Historia ta rozpoczęła się w roku 2003, kiedy to, będące w kiepskiej kondycji finansowej MOB podjęło współpracę z Fundacją Polskie Orły z Góraszki. Organizacja ta zaproponowała przejęcie śmigłowca SM-1, a następnie jego kapitalny remont wraz z doprowadzeniem do stanu lotnego. W zamian za to, Muzeum miało otrzymać w pięciu ratach kwotę 50 tyś złotych. Wojewódzki konserwator zabytków zgodził się na te warunki i jesienią została podpisana stosowna umowa. Wtedy to helikopter opuścił Skarżysko i trafił do Góraszki. W kolejnym roku Fundacja nieodpłatnie przeprowadziła remont Biesa (vide wyżej). Niespodziewanie, w 2005 roku, muzeum przekazało do Góraszki również drugi śmigłowiec ze swoich zbiorów, transportowy Mi-4. Sprawa już wtedy wzbudziła zainteresowanie dziennikarzy, gdyż wywóz odbył się bez żadnego pokwitowania w dokumentach. Sprawa swój finał znalazła w kontroli NIK, przeprowadzonej w 2014 roku. Okazało się, że nie dość, że śmigłowiec Mi-4 został przekazany Fundacji bez zezwolenia czy spisania umowy, to jeszcze ta nigdy nie wpłaciła na konto muzealne obiecanych 50 tysięcy. Odnotowano tylko 20. Sprawy nie umiał wyjaśnić również ówczesny Dyrektor placówki, który, nawiasem mówiąc, w tym czasie stracił swoje stanowisko. Ostatecznie oba śmigłowce zostały oddane prywatnej instytucji za psie pieniądze. Najsmutniejszym jest epilog całej historii. Co prawda Fundacja rozpoczęła remont SM-1, ale nigdy go nie skończyła. Mi-4 natomiast do końca jej istnienia stał tylko rozebrany w hangarze. W roku 2014 Polskie Orły postawione zostały w stan likwidacji, a właściciel zaczął wyprzedawać ich majątek (łącznie z lądowiskiem w Góraszce). Oba śmigłowce zostały wystawione na sprzedaż w 2018 roku i z tego, co możemy wyczytać na portalu aukcji lotniczych „Planes4You”, znalazły już nowych właścicieli. Oznacza to niestety, że muzeum bezpowrotnie straciło dwa bardzo rzadkie i ciekawe zabytki lotnicze. Możemy mieć tylko nadzieję, że nowi właściciele zatroszczą się o nie lepiej niż poprzedni. Niżej garść informacji o obu maszynach wraz z archiwalnymi (2003) fotografiami.

PZL SM-1Sz, numer boczny 6003 (seryjny 116003) wyprodukowany został przez WSK Świdnik w 1961 roku. Na uzbrojenie wszedł z dniem 4 sierpnia 1961 roku. Podczas eksploatacji został przebudowany na wersję szkolną (dwuster) i służył w 47 Szkolnym Pułku Śmigłowców w Nowym Mieście nad Pilicą. 17 października 1983 wycofany z użytkowania i końcem grudnia tego samego roku, zostaje przekazany do MOB, stając się jego pierwszym lotniczym eksponatem w ogóle. Helikopter dostarczono i prezentowano bez łopat wirnika głównego. W 2003 roku, na mocy porozumienia, przekazany Fundacji Polskie Orły z Góraszki, celem remontu do stanu lotnego. Ten, mimo rozpoczęcia, nigdy nie został doprowadzony do końca, a maszyna została w 2018 sprzedana nieznanej osobie poprzez portal „Planes4You”.

Mil Mi-4A, numer boczny 611 (seryjny 16114), wyprodukowano w 1962 roku. Na stan lotnictwa polskiego wpisany 13 stycznia 1962, a pierwszym użytkownikiem był 36 Samodzielny Specjalny Pułk Lotniczy w Warszawie. W tym okresie nosił numer boczny „7”. Następnie, od kwietnia 1963 roku, służy w 47 Pułku Lotnictwa Łącznikowo-Saintarnego, stacjonującego w Modlinie. W latach 1966 – 1970 znajduje się na stanie, wpierw 56 Pułku Śmigłowców, a następnie 37 Eskadry Śmigłowców Transportowych. W tym okresie następuje zmiana numeru bocznego na „611”. Ostatecznie, w grudniu 1971, staje się on własnością 37 Pułku Śmigłowców Transportowych w Leźnicy Wielkiej. Tam też kończy swoją karierę z dniem 22 października 1984 roku. W czasie służby przeszedł w sumie 3 remonty główne w ZSRR (1966, 1971 i 1978). 19 grudnia 1984 zostaje dostarczony lotem do Muzeum, będąc jedynym eksponatem, który dociera samodzielnie na miejsce.W 2005 roku maszyna, w bardzo niejasnych okolicznościach, zostaje przekazana Fundacji Polskie Orły. Ta, prawdopodobnie, miała zamiar doprowadzić śmigłowiec do stanu lotnego, ale prac przy nim nigdy nie zaczęto, a tylko przechowywano w hangarze w stanie zdemontowanym. Po likwidacji fundacji, w 2018, helikopter sprzedano nieznanemu nabywcy, poprzez portal „Planes4You”.

Fotografia z 2003 roku.

Słowem podsumowania, z czystym sumieniem, polecam odwiedziny w największym tego typu muzeum w regionie. Prócz eksponatów lotniczych, jest do zobaczenia naprawdę wiele innych militariów. Z tego, co można zauważyć, bardzo powoli, ale jednak, kolejne z nich są konserwowane i odnawiane, mimo że akurat po samolotach tego nie widać. Martwi również fakt, że Muzeum nie wzbogaca się o żadne nowe lotnicze obiekty. Warto podkreślić, że dostarczony w 1993 roku Su-7 jest ostatnim, jaki zasilił kolekcję. Aż prosi się wystarać o Iskrę, Su-22 czy Mi-2, które są teraz w dużych ilościach wycofywane. Smutnym jest też ogólny stan finansowy placówki. Z tego, co można wyczytać na stronach świętokrzyskich portali, niestety nie jest w tym temacie zbyt różowo, co ewidentnie odbija się na stanie niektórych eksponatów.